piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 2

-Gdzie ty się szlajasz dziwko? 2 dni Cię nie było!
-Tato! Miałam wypadek! Byłam w szpitalu.
-Dobra, skończ z tymi kłamstwami. Pewnie łaziłaś po jakiś burdelach i się puszczałaś. Jak Twoja matka.
-Nie mogę uwierzyć że tak powiedziałeś...
Do moich oczu napłynęły łzy i pobiegłam do pokoju. Natychmiast rzuciłam się na łóżko. Przypomniała mi się rozmowa z Justinem i o jego propozycji. Świetnie, nie dałam mu żadnego kontaktu.. Najchętniej bym stąd uciekła.. 
Zapadła noc. Spakowałam się, chciałam uciec jak najdalej stąd. Po cichu wyszłam z domu zamykając go na klucz. Pomyślałam, że pójdę do Demi. Czeka mnie droga przez las. Jest strasznie ciemno, boję się. 
Stałam już przed lasem i ostrożnie ruszyłam ku niemu. Przeszłam połowę lasu. Myślałam, że będzie straszniej, a jednak było spokojnie. 
Ale jednak usłyszałam jakiś szelest. Odwróciłam się i nic nie zobaczyłam. Odwróciłam się z powrotem i moje oczy ujrzały sylwetkę jakiegoś faceta. Podszedł bliżej... to był... Jinsu?! Widać było, że był pijany.
-Nareszcie się spotykamy.
-Odejdź..
-Nie ma mowy. -podszedł do mnie i złapał za pośladek. Natychmiast odtrąciłam jego rękę i uderzyłam go w twarz.
-Tak chcesz się bawić? -zapytał. -Dobra.
Chwycił mnie za nadgarstki i położył na ziemi. Uniemożliwił mi ruch, chociaż próbowałam się wyrwać. Poczułam jak próbuje ściągnąć mi spodenki. Zaczęłam się wydzierać, ale nikt nie słyszał. O tej porze, wszyscy normalni ludzie śpią. 
Byłam bez spodenek. Majtek też się pozbył. Zaczęłam głośniej się wydzierać i wyrywać.
-POMOCY!!!!!
-Nikt Cię tu nie usłyszy suko. Jesteś na odludziu. -zaśmiał się i wszedł we mnie.
Poczułam obrzydzenie. Jednak po chwili wyszedł. Ubrałam się tylko podeszłam do niego i go uderzyłam.
Oddał mi. I to mocniej. 
-Co? Jeszcze raz dziewczynka chcę się zabawić?
-Odejdź ode mnie! 
Nagle zobaczyłam światła jakiegoś samochodu. Czułam już jak łzy płyną po moich oczach. Nagle jakiś chłopak wyszedł z samochodu i podbiegł w naszą stronę. Byłam ściśnięta przez Jinsu, nie miałam jak uciec. Ten chłopak popchnął Jinsu uwalniając mnie i uderzył go w twarz, aż ten upadł. Spojrzał na mnie i to był... Justin?! Byłam w szoku.
-Idź do samochodu. -powiedział. Zrobiłam tak. Wsiadłam i po chwili Justin podbiegł do auta, wsiadł i odpalił auto. 
-Co on Ci zrobił? -spytał.
-Nikt takiego.
-Przecież widzę po Twoich oczach. Powiedz mi. -wzięłam głęboki oddech i pomyślałam, że powiem mu.
-To Jinsu, mój były. Zgwałcił mnie.
Justin nic nie powiedział. Po chwili ja postanowiłam się odezwać.
- Dziękuję.
-Nie ma za co. Co tu robisz o tej porze?
-Uciekłam z domu.
-Dlaczego?
-Ojciec mnie bije.
-Masz dokąd iść?
-Chciałam iść do przyjaciółki, ale teraz już sama nie wiem.
-Pojedziesz ze mną do hotelu? Prześpisz się i potem pomyślimy co dalej.
-My?
-Chcę Ci pomóc.
Gdyby tylko znał prawdę o tym wypadku... Pewnie by jeszcze pomógł Jinsu.. Chociaż taki Justin to mógłby mnie gwałcić 24/7
-Mam pytanie. -nagle zaczęłam.
-Mów.
-Dlaczego nie chciałeś żeby Selena do Ciebie przyjechała?
-Dlaczego pytasz?
-No bo.. ona taka zapłakana do Ciebie przyszła. Widać, że się martwiła.
-Wow Selena płakała jak zobaczyła mnie w szpitalu? To chyba jej klon.
-Nie rozumiem...
-Przecież ta baba uczuć nie ma. Cały ten związek to jedna wielka ściema. Chwyt marketingowy.
-Nie wierzę... Wyglądacie razem na szczęśliwych i pasujecie do siebie.
-Przestań.. nawet się nie ruchaliśmy.
Zaśmiałam się lekko. Po chwili Justin dołączył i się oboje śmialiśmy.
Dojechaliśmy do hotelu. Justin wziął jakiś 2-osobowy pokój. Natychmiast poszłam się odświeżyć. Zmyłam makijaż i upięłam włosy w koka. Justin siedział na łóżku.
-Przemyślałaś moją propozycję? -spojrzał w moją stronę. Byłam w samym ręczniku, więc ciężko było mu się skoncentrować na oczach.
-Tak. Zgadzam się.
Justin odpowiedział tylko uśmiechem.
-I.. wiesz już co za wypadek miałeś? -zapytałam go niepewnie.
-Tak. -serce mi na chwilę stanęło. -Podobno zderzyłem się z jakąś pijaną laską. Nie wiem co to za łajza była że po pijanemu prowadziła.
Moje oczy momentalnie się zeszkliły. Takie słowa od swojego największego idola. Nie życzę wam tego.
-A wiesz kim ona jest?
-Nie..
-A co zrobisz jak się dowiesz?
-Co ty tyle pytań zadajesz?
-Z ciekawości.
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła skarbie. -poruszył brwiami. Kocham te brwi.
Uśmiechnęłam się w jego stronę i stwierdziłam, że jestem zmęczona. Prześpię się. Położyłam się do łóżka i zamknęłam oczy. Odleciałam.
Obudził mnie głos. Oczywiście należący do Justina.
-Ty chuju. Spierdalaj od moich Beliebers. Rozumiesz?! Czy mam Ci to wyjaśnić pięścią? Dawno Cię nie ruchali że taką słabą kondycję masz? No dawaj pedale, pokaż na co Cię stać!
Nie wytrzymałam i zaczęłam się głośno śmiać, na co Bieber szybko podniósł się z łóżka.
-Co się stało? Czemu się śmiejesz? -zapytał widząc mnie niewytrzymującą ze śmiechu.
-Gadasz przez sen.
-Ja?! I co mówiłem?
-a.. takie tam. -dalej się śmiałam.
-Która godzina?
-10:30
-To czas wstawać. Zabrałaś ze sobą jakieś rzeczy?
-Tak. Pakowałam się przed ucieczką z domu.
-To dobrze. Najwyżej w LA kupisz sobie nowe ciuchy.
-G-g-g-dzie?!
-No w LA. -uśmiechnął się w moją stronę i dodał -ubieraj się, za 30 minut wyjeżdżamy.
Jezu. Zwykła nastolatka z Polski jedzie do LA z samym Justinem Bieberem! Niech mnie nikt nie szczypie!
Z moich rozmarzeń nagle wyrwał mnie Justin.
-a co z Twoimi rodzicami?
-Na ojca mam szczerze wyjebane. A Matka nie żyje.
-Przykro mi.
-Mi też.
Jeszcze chwilę pogadaliśmy. Justin zabrał mnie na zakupy i pozwolił mi wybrać sobie parę rzeczy. On stawiał. Ja śnie..

Tajemnicze auto podjechało pod park, w którym byłam z Justinem. Poznaje tych ludzi! Tam byli Scooter, Pattie, Kenny, Alfredo i Ryan!  Zaraz.... tam jeszcze była Selena.. o, to zapowiada się ciekawie.
Już wszystko było ustalone. Wsiadamy do samolotu. Szłam przedostatnia. Za mną szła Selena. Nagle poczułam, jak ktoś mnie szarpie za rękaw. To była pani Gomez. Powiedziała....




****************************
I JEEEEEEEEEEEEST!
Długo oczekiwany.
Mam nadzieję, że nie chujowy ;)
Od niedzieli do dzisiaj byłam u cioci, a tam nie miałam dostępu do komputera,
a z fona bym nie dodała rozdziału xd
Kto jeszcze chce być informowany o nn?
Pisać w komentarzach lub na tt @DaBieberauhl :)
I wiem, że akcja za szybko się rozgrywa, ale jeszcze będzie lepiej, obiecuję :)

Pauline. xox











9 komentarzy:

  1. wohooooooooo !
    no to sie dzieje!
    Bieber jaki temperament xD
    czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu. Ale sie dzieje. :O Pisz kolejne ^^ @Bieebsss

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste ^^
    Ty to masz talent do pisania. <3
    Kiedyś napiszesz moją biografie, ahah xD
    Ale seryjnie , mega .
    Czekam na nn ,bicz .♥

    OdpowiedzUsuń
  4. HAHAHAHAHAAHAHA JA JEBIe. dobra wiem że to pewnie nie ma być śmieszne ale ja ze wszystkiego leję.
    xD
    Nie no dobra wszystko zajebiste. Wgl super piszesz, jak to powiedziała koleżanka wyżej, masz talent do pisania. DAWAJ ROZDZIAŁ, BO CIE BIEBER ZGWAŁCI :D
    CZekam na nn :P ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha :D
      MI BY PASOWAŁO JAKBY MNIE BIEBER MIAŁ ZGWAŁCIĆ.

      Usuń
  5. woooww :) to takie zajebiste :) ale pisz częściej! :) kocham to normalnie i Justin jaki koksu nawet przez sen lol

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne .... Super ,... masz talent Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. najlepsze było gadanie Justina przez sen ;D
    ogólnie jest okej, akcja szybko się rozkręca, ale jest okej ;)
    czekam na nn ;))

    OdpowiedzUsuń