Obudził się i spojrzał na zegarek wskazujący 14:00. Zerwał się na równe nogi gdy przypomniał sobie o spotkaniu o 15. Wziął szybki prysznic i założył coś czystego i wyszedł z hotelu.
~
-Co mu powiesz? -Pauline spojrzała na denerwującą się spotkaniem siostrę.
-Nie mam pojęcia. Po prostu chcę żeby przyszedł. -Jas wzięła głęboki oddech.
-I co? Będziecie siedzieć jak głupki i nic nie mówić?
-Ja nie wiem... Pauline, nie mam pojęcia.
-A co jeśli jego uczucia się zmieniły?
-Wtedy nie odwzajemniłby pocałunku.
-Pocałowałaś go?! Jasmine! Dobrze wiesz, że jakby ktoś was zobaczył to zabiliby go na miejscu!
-Ja wiem, ale nie mogłam się powstrzymać. Tak cholernie za nim tęskniłam...
Z oczu Jasmine popłynęły łzy. Pauline nic nie powiedziała tylko przytuliła swoją siostrę. W tym samym momencie zapukały drzwi. Jasmine szybko przetarła łzy i podeszła do drzwi, by je otworzyć.
-To ja was zostawię. -zakomunikowała Pauline i wyszła.
Justinowi przypomniała się scena w kuchni z Kelsey. Kaya powiedziała dokładnie to samo, po czym zostali sami i skończyło się na pocałunku.
Chłopak jest strasznie pogubiony. Udawany związek z Seleną, podczas którego zaczął do niej coś czuć, Jasmine, Kelsey i teraz znowu Jasmine. Nienawidzi swojego życia.
-Wiem że nie wypada tak od razu, ale... -Justin niepewnie zaczął. -Potrzebuję Twojej pomocy. Twojej siostry najlepiej też.
Jasmine spojrzała na niego z miną ''mów dalej''.
-Zginęły dwie ważne dla mnie osoby. -kontynuował. -Jedna zaginęła, gdy wyszła mnie szukać tamtej nocy, co poszedłem do klubu. A druga wyszła wczoraj wkurwiona na mnie i do tej pory nie wróciła.
-I jak mamy Ci pomóc? -spytała Jasmine.
-Pomożecie mi je znaleźć?
-Kim one są? -spytała Jasmine po krótkim zastanowieniu.
-Wziąłem je z domu dziecka żeby pomogły mi w zemście. Wiesz na kim.
Jasmine kiwnęła głową.
-Więc jak?
Jasmine zawołała Pauline i chwilę wszystko obgadali. Po czym obie się zgodziły mu pomóc.
Dziewczyny poruszały się cicho w krzakach, a Justin szedł ulicą. Zza roku wybiegła zapłakana dziewczyna. Justin od razu ją rozpoznał.
-Kaya!! -krzyknął do niej. Dziewczyna się odwróciła w jego stronę i pobiegła do niego przytulając się niego.
-Justin.. -mówiła przez łzy.
-Co się stało?
Kaya przełknęła ślinę.
-No więc. -zaczęła. -Jakiś czas temu miałam wizję. Widziałam pewną osobę w kałuży krwi. Powiedziałam o tym Kelsey, ale nie powiedziałam jej o kogo chodzi. Ona zapewne myślała, że widziałam tam Ciebie. Ale to ją tam widziałam, i to dzisiaj. Dzisiaj ma się ta wizja spełnić. I wszystko trzyma się kupy. -coraz głośniej płakała.
Justin zamarł. Przeklinał siebie w myślach.
-Idź do hotelu.
-Co?
-Idź do hotelu. -chłopak powtórzył mocniejszym tonem.
-A ty?
-Muszę znaleźć Kelsey.
-Pomogę Ci!
-Nie! -Justin wręcz krzyknął, co przeraziło Kayę. -Idź do hotelu.
Dziewczyna posłuchała chłopaka i poszła w stronę hotelu.
Justin podszedł do dziewczyn i poprosił Pauline, aby śledziła ją w drodze do hotelu, żeby nic jej się nie stało.
-Kim ona dla Ciebie jest? -spytała nagle Jasmine.
Justin spojrzał na nią z zmieszaną miną.
-Mówię o Kelsey.
Nic nie mówił.
-Czemu nie odpowiadasz?
-Bo nie wiem co.
-Jak to, nie wiesz co?
-No nie wiem. Sam nie wiem kim ona dla mnie jest.
-Kimś musi być skoro chcesz ją znaleźć.
-Ale nie wiem kim.
-Spoko...
-Jasmine..
-Nie. Nie chcesz to nic nie mów. Rozumiem.
Reszta drogi była w milczeniu.
~
-Nie łudź się, że ktoś Cię z tego okna zobaczy. To kompletna dziura. Nikt tu nie chodzi. -odezwał się męski głos patrząc na zapłakaną dziewczynę siedzącą przy oknie.
-Chcę do domu.. Proszę. Puśćcie mnie.
-Daj mi pomyśleć..... nie. -powiedział i wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi zostawiając ją samą.
Kelsey schowała głowę w kolana i pozwoliła sobie na płacz. Sama nie mogła go opanować. Łzy same jej leciały. Nie wiedziała co się z nią stanie. Oparła głowę o szybę okna i patrzyła z iskierką nadziei, że jednak ktoś będzie przechodził.
Nie minęła chwila, a zobaczyła jak ktoś idzie w tym kierunku. Przyjrzała się bliżej postaci. Nie mogła uwierzyć. To był Justin. Ale nie mogła zacząć od tak się drzeć do niego. Zaczęła machać do okna rękami. Justin tego nie zauważył. W pewnym momencie, drzwi od pomieszczenia się otworzyły.
-Co ty robisz? Kto tam kurwa jest?! -mężczyzna zaczął iść w stronę Kelsey.
Dziewczyna zaczęła walić w okno i krzyczeć.
-JUSTIN!
To wystarczyło. Chłopak usłyszał to i spojrzał do góry. Zobaczył, że Kelsey została wzięta przez jakiegoś mężczyznę. Chwilę później z budynku wyszło 3 innych mężczyzn i celowali pistoletami z Justina. Jeden z nich chciał juz pociągnąć za spust, ale tajemniczo wszyscy nagle upadli na ziemię i znikąd pojawiła się Jasmine.
-Nie ma za co. -odparła zerkając na Justina.
Oboje weszli do środka. Nie napotkali nikogo jak na razie. Nagle zza ściany wyszedł wysoki mężczyzna.
-Gdzie ona jest?
-Już jej nie ma.
-JAK TO KURWA NIE MA?! -Justinowi przypomniała się wizja Kay'i ale pod żadnym pozorem nie dopuszczał do siebie takiej myśli.
Mężczyzna nie zdążył odpowiedzieć, bo został zaatakowany od tyłu przez Jasmine.
-Nie ma ich tu więcej. Ale Justin...
Chłopak spojrzał w jej stronę.
-Czuję krew. Bardzo dużo krwi z tamtego pomieszczenia.
Pokazała palcem na jakieś drzwi. Chłopak nie zastanawiając się wszedł do środka.
Gdy tylko zobaczył to co tam było padł na kolana. Jasmine zaczęła syczeć i głęboko 'oddychać' bez opamiętania i patrzeć na kałużę krwi i dziewczynę w niej.
-Jasmine, nie!
Jasmine spojrzała na Justina wampirzym wzrokiem i jak najszybciej stamtąd uciekła, żeby nie zrobić nic głupiego.
Chłopak podszedł do Kelsey. Czuł że w jego oczach pojawiają się łzy....
***
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału szczerze mówiąc.
Ale ujdzie w tłumie.
Mam 2 prośby do was :)
1. glosujcie w ankiecie
2. jeśli to czytasz, to skomentuj. Nawet byle co. Chcę wiedzieć ile osób to czyta
i czy warto dalej pisać.
Pozdrawiam :D
nie,nie,nie,nie lubię Kelsey.
OdpowiedzUsuńJASMINE urżnij ją w dupę i przemień w wampira c;
Rozdział ciekawy :>
O boże, niech ona nie umiera! :(
OdpowiedzUsuńOMG *..* Booosze.. jak ja kocham te opowiadanie *,* Jesteś normalnie the best *,*
OdpowiedzUsuńAaa.. czekam z niecierpliwością na nn ;*
@magda_nivanne
ey nie!! ona nie może umrzeć! lubiłam ją no!! No weź no! Niech ona żyje! nawet niech się stanie wampirem ale niech żyję! No dalej no niech Jasmine ją ujebie!
OdpowiedzUsuńCmooon ! : D
A teraz na spokojnego. Świetny rozdział!
@alexxys96
niech ona zyje!!
OdpowiedzUsuńcnjdfncjudf
to jest super! Ale Kelsey! Boże.. oby przeżyła..
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział.! Oby tylko Kelsey przeżyła.. MUSI PRZEŻYĆ.!!! Nie przestawaj pisać, bo Twoje opowiadanie jest świetne.! ^^ Czekam na nn. c:
OdpowiedzUsuń@69_danger
Świetne :-!
OdpowiedzUsuńNiesamowite opowiadanie czekam na nn poinformuj mnie na gg 3609021 lub twitterze @maja378
OdpowiedzUsuńJeszcze nie dawno byłam pewna że Justin z nią będzie a tu co nie żyje ... teraz to już sama nwm xd i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńNIE! NIE! NIE! Ona musi żyć, musi, musi, musi! Niech on z nią będzie a reszta się odczepi xD
OdpowiedzUsuńLinexe