niedziela, 7 kwietnia 2013

dwadzieścia.





*oczami Emily*

Były dwa strzały. Jeden od Nialla. Drugi do Nialla. Biegnąc przed siebie ze łzami w oczach, wciąż widzę jego upadające ciało. Przywiązałam się do tego człowieka. Ale nie dziwię się. Zastępował mi brata przez kilka lat. 
Nawet nie wiem gdzie biegnę. Jest środek nocy, Justin na pewno wyrywa sobie włosy zastanawiając się gdzie jestem. Poczułam wibrację w tylnej kieszeni. No proszę, o wilku mowa. Zatrzymałam się i wzięłam głęboki oddech.
-Halo? -starałam się mówić jak najnormalniej.
-Emily? Gdzie jesteś? -usłyszałam lekko zmartwiony głos Justina.
-J..ja.. już idę do domu. Byłam u Nialla.
-Przyjechać po Ciebie? Jest ciemno i niebezpiecznie.
-N..nie. Już jestem pod hotelem. -rzuciłam i rozłączyłam się.
Rzeczywiście pod nim byłam. Nawet nie wiem jakim cudem tu dobiegłam. Przecież zatrzymałam się w połowie drogi!
-Nie musisz dziękować. -usłyszałam dobrze znany głos. Villegas. Ale gdy się odwróciłam, już jej nie było.
Weszłam do hotelu i po drodze wstąpiłam jeszcze do publicznej toalety. Umyłam twarz, żeby nie było widać że płakałam. 
Po chwili weszłam do pokoju.

-W końcu! Martwiłem się! -krzyknął Justin rzucając komórkę na kanapę.
-Przepraszam. Byłam u Nialla.
-I co z nim? 
W tym momencie poczułam jak się załamuję. Oparłam się o ścianę, a moje oczy wypełniły się łzami.
-Emily? Co jest? -spytał Justin powoli podchodząc do mnie.
Szybko przetarłam łzy.
-Nic. Pójdę pod prysznic i spać. -nie patrząc w jego stronę zamknęłam się w łazience.
Zrzuciłam z siebie wszystkie ubrania i wzięłam szybki prysznic.



~ rok później ~


*oczami Justina*

Ten rok zleciał całkiem szybko. Emily pogodziła się ze śmiercią Nialla. Nie chciała mi powiedzieć co się stało, ale na szczęście mam coś takiego jak internet i telewizja. Wybaczyłem Emily wszystko. W końcu jest moją siostrą. Nie wiem co u Kelsey. Niby dzwonimy i piszemy czasami, ale to już nie to samo. Zresztą ona od tygodnia ani nie odbiera, ani nie odpisuje... Martwię się. Myślałem nad wycieczką do Anglii żeby sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Emily nie ma nic przeciwko, zawsze chciała tam jechać. Zwłaszcza, że niedługo są jej siedemnaste urodziny, więc uznam to za wycieczkę urodzinową. Wyszedłem już z okresu bycia nastolatkiem. Mam 20 lat i w sumie wiek to tylko cyfra, bo wyglądem aż tak się nie zmieniłem. 
Lotnisko było przepełnione ludźmi. Jeszcze nigdy nie widziałem tylu ludzi na lotnisku, przysięgam. Emily cała się trzęsła z podekscytowania. 
Zaśmiałem się widząc jej reakcję, gdy wysiadła z samolotu i postawiła pierwsze kroki w Anglii.
-No, dobrej pogody to tutaj nie mają. -zaśmiałem się.
-Oh, zamknij się! -krzyknęła Emily skacząc z radości. -Tu jest pięknie!
Pokręciłem głową śmiejąc się pod nosem i wsiadłem do taksówki. Powiedziałem taksówkarzowi adres domu, w którym mieszka Kelsey.
Mieszka w bloku w centrum. Obok jest dużo centrów handlowych itp. 
-Jesteś już dużą dziewczynką, więc chyba dasz sobie radę. -powiedziałem dając Emily kilka banknotów. 
-Oczywiście, że dam! Dziękuję! -krzyknęła i przytuliła mnie po czym pobiegła w stronę centrum handlowego.
Zaśmiałem się. Brakowało mi tego. 
Kelsey mieszka na 4 piętrze. Windy oczywiście nie ma, więc muszę iść schodami. 
To jest to. Mieszkanie nr 24. Wziąłem głęboki wdech i zapukałem.
Otworzyła zgrabna, niska kobieta. Około 30 lat.
-Dzień dobry... Zastałem może Kelsey? -spytałem niepewnie.
-Niestety nie. Jakiś tydzień temu wyjechała na wakacje do Hiszpani z Harry'm.
-Kim jest Harry.
-Jej chłopakiem.
Jej kim? Ona musi żartować. Obiecaliśmy sobie... Nieważne... Ma prawo... Ale to nie zmienia faktu, że to mnie zabolało. Czyli taki jest jej plan? Znalazła sobie chłopaka na dwa lata, potem go rzuci i wróci do mnie? Czy zostanie już przy tym Harry'm unikając mnie, tak jakbym dla niej nie istniał? 
-Dobrze.. Dziękuję, do widzenia. 
-Do widzenia. -odparła kobieta uśmiechając, po czym zamknęła drzwi.


Emily pewnie jeszcze biega po centrum. Dam jej czas, przejdę się. Coś mi się wydaje, że będzie jej przykro jak jej powiem, że jutro wracamy do domu. Przy okazji, planuję przeprowadzkę. Myślałem o Nowym Jorku, ale wyrzuciłem to sobie z głowy, gdy przypomniałem sobie że Emily straciła tam przyrodniego brata i może nie być chętna do powrotu tam. Moje myśli przerwały ciche kroki za mną. Natychmiast się odwróciłem. Jasmine.
-Przestraszyłaś mnie. -powiedziałem siadając na ławce w parku.
-Przepraszam. -szepnęła siadając obok mnie.
-W porządku. 
-Co się stało?
-Nic.
-Justin, mi możesz powiedzieć.
-Pomijając fakt, że Kelsey znalazła sobie chłopaka to jest zajebiście.
-Ou... -odwróciła wzrok przed siebie nie odzywając się więcej.
Sam nie wiedziałem co mam powiedzieć. Wszystko zaczynało mnie przerastać. Nie wiem co mam robić. Emily mówiła, że to się może tak skończyć. Skubana, faktycznie wie wszystko.
Siedzieliśmy w ciszy, gdy poczułem nagłą potrzebę.
Odwróciłem głowę w stronę Jasmine, ale ona nawet na mnie nie patrzyła. Była zapatrzona w jeden punkt gdzieś na ziemi. Zauważyła, że jej się przyglądam, bo odwróciła głowę w moją stronę. Gdy to zrobiła, bez zastanowienia złączyłem nasze usta.



***
asdfghjkl JUSTMINE. 
Dobra, a teraz ogar. 
coś się opuszczacie w komentowaniu i nie wiem dla kogo mam pisać ;_;
jak czytasz, to proszę skomentuj.
nawet to jak bardzo ci się to opowiadanie nie podoba.
cokolwiek.
kocham was <3
xox, Pauline 

8 komentarzy:

  1. super.! ;D Tylko szkoda, że Kelsey znalazła sb innego chłopaka. Wolałabym jakby Jus był z Kels a nie z Jasmine... No ale to już twoj wybór. ;) czekam na nn. ^^ @69_danger

    OdpowiedzUsuń
  2. omg my emotions edrftgyhuiygtfrdtf

    OdpowiedzUsuń
  3. Omygy.. ja tam ich nie ogarniam o.O JB < 3 JB < 3 BOŻE . Podoba mi się. ^^ Zapraszam do mnie ( :

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudoooooo! ♥
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooo ! W koncu nowy !
    Fantastyczny *.*
    Uwielbiam*.*
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  6. jej pocałował ją:) swietny czekam na nn!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. blog świetny :*
    właśnie go znalazłam i jest naprawde zajebisty <3

    NN na:
    http://you-are-my-world-jb.blogspot.com/
    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopiero teraz miałam czas przeczytać! Chcę więcej!

    OdpowiedzUsuń