-... jest tutaj.
- Tutaj... to znaczy gdzie? -wpatrywał się w jej brązowe oczy oczekując odpowiedzi. Nic nie powiedziała. -Pauline! Gdzie ona jest?
-Wszędzie. Zawsze przy Tobie.
Chłopak rozejrzał się po pomieszczeniu w którym się znajdują.
-Jest gdzieś tutaj?
-Nie. Teraz jej tutaj nie ma. Tutaj nie ma się o co martwić bo tu jesteś bezpieczny.
-Czyli z tego co zrozumiałem, cały czas wierzyłem, że ona nie żyje, ale jest wampirem i żyje, i obrania mnie przed innymi wampirami, którzy chcą mnie zlikwidować?
-Tak...
-To chore.. Nie wierzę w to. Przepraszam Pauline ale to nie może być prawda. Widziałem jak umierała, została zastrzelona i umarła w moich ramionach.
-Kula z pistoletu na chwilę ją ogłuszyła, ale nie zabiła. Justin, naprawdę jesteśmy wampirami. Ona żyje.
-Nie wierzę w to.
Dziewczyna westchnęła po czym wstała i z jednego końca pokoju z prędkością światła znalazła się w drugim końcu.
-Super szybkość. Teraz mi wierzysz? -spojrzała na niego.
-To dość dziwne ale mało wiarygodne. Przepraszam ale lepiej będzie jak pójdę.
Wstał i wyszedł z domu. No nic. Powiedziała mu prawdę, w którą on nie uwierzył.
Czekał go długi spacer po ciemku. Przynajmniej miał czas na przemyślenia. Starał się sobie wszystko poukładać. To niemożliwe żeby było tak jak mówiła Pauline, ale też to jak szybko przemieściła się z miejsca na miejsce. ''Było ją poprosić żeby pokazała kły.'' powiedział sam do siebie i zaczął się śmiać, ale na chwilę spoważniał bo usłyszał jakieś szmery na drzewie. Wiatr? Nie, nie wieje, jest ciepło. Dziwne. Szedł dalej. Przy kolejnych drzewach to samo. Jakby ktoś przemieszczał się z drzewa na drzewo, ale tak szybko, że nawet go nie widać. W pewnym momencie stanął jak słup i cały zbladł. Odwrócił się w stronę drzewa i poszedł w jego stronę.
-Jasmine? -zapytał cichym głosem patrząc się na drzewo.
W pewnym momencie usłyszał jak z drzewa ktoś wylądował z krzakach. Chciał podejść ale bał się. Po chwili postać wybiegła z krzaków i również z prędkością światła pobiegła w przeciwnym kierunku. Justin był w ciągłym szoku.
Nie chciał wracać do hotelu. Za dużo tego wszystkiego. Skierował się w stronę jednego z polskich klubów. Miał gdzieś co tam będzie robił i w jakim stanie wróci.
Na zewnątrz budynek nie wyglądał za ciekawie. Ale w środku zupełnie inaczej. W środku było ciemno, ale neonowe światła wszystko polepszały. Długi bar i sceny z rurami na których tańczyły striptizerki. A dalej były drzwi, które prowadziły do długiego korytarza, w którym znajduje się kilka pokoi VIP dla striptizerek i klientów.
Usiadł przy barze. Na początku wziął piwo. Pił i rozglądał się po tym miejscu. Ładnie tu. Potem brał drinki. Coraz mocniejsze. W pewnym momencie gdy już ledwo ogarniał co się dzieje obok niego usiadła śliczna blondynka .
-Cześć. Jestem Magda. -uśmiechnęła się w stronę chłopaka. Siadając obok niego zniżyła bluzkę w dół ukazując swój dekolt.
-Siema. -odpowiedział jej obojętnie.
Nawet nie spojrzał na nią, ale czuł na sobie wzrok dziewczyny i postanowił sam się odwrócić. Gdy to zrobił nie mógł wyjść z podziwu. Była piękna. Dziewczyna przegryzła dolną wargę i zbliżyła się do chłopaka po czym nie zważając na nic wpiła się w jego usta. Justin był w takim stanie że nie miał żadnych oporów. Blondynka podczas pocałunku ścisnęła krocze chłopaka, po czym wstała i wzięła go za rękę do jednego z pokoi dla VIPów. Na miejscu pocałowała go znowu biorąc jego rękę i kładąc ją na wewnętrznej stronie ud. Chłopak bez wahania jechał ręką coraz wyżej a gdy był u celu dziewczyna pełna rozkoszy niestety była tu z innego powodu i nie mogła pozwolić sobie na więcej. Oddaliła się od niego na jeden krok, z nadludzką siłą podniosła go i rzuciła o ścianę. Chłopak zjechał po ścianie w dół. Dziewczyna już szła w jego stronę ale w pewnym momencie zdali sobie sprawę z tego, że nie są sami. Inna kobieta, pchnęła blondynkę również z nadludzką siłą. Justin był w takim stanie, ze obraz mu się urwał i zasnął.
~
-Koniec! Idę go szukać! -krzyknęła Kelsey do swojej siostry.
-Zwariowałaś? Jest już grubo po 2!
-No właśnie. A go jeszcze nie ma. I czy mi w tym pomożesz, czy nie, zrobię to.
Kaya nawet nie zdążyła zatrzymać siostry, bo ta wyszła zatrzaskując za sobą drzwi.
~
Lekko otworzył oczy i zauważył że nie jest u siebie. Nawet nie wiedział co to za miejsce. Chyba nigdy wcześniej nie widział tego pokoju. Wstał z łóżka i wyszedł z tego pokoju. Rozejrzał się po domu i usłyszał telewizor z salonu. Poszedł po cichu w jego stronę i zdał sobie sprawę że jednak kojarzy to miejsce. To dom Jasmine. Na kanapie siedziała Pauline i oglądała telewizor.
-O, już wstałeś. -uśmiechnęła się w stronę chłopaka.
-Co ja tu robię?
-Usiądź.
Chłopak podszedł do dziewczyny i usiadł obok niej.
-Więc?
-Byłeś wczoraj w klubie, za dużo wypiłeś, podeszła do Ciebie Magda
-Skąd ty wiesz kto to?
-Daj mi dokończyć. Wzięła Cię na stronę pod pretekstem, że chce się z Tobą zabawić. Ale tak naprawdę ona jest wampirem i miała Cię zlikwidować. Ale na szczęścia pojawiła się Jasmine i..
-CO?! -chłopak aż stanął z wrażenia. -Jasmine tam była?!
-No tak. Mówiłam Ci, że ona Cię cały czas ochrania przed innymi. Jest cały czas przy Tobie. Pokonała Magdę wbijając jej kołek. Przyniosła Cię tutaj.
-A gdzie jest teraz?
-Jeśli jesteś tutaj, to nie musi Cię pilnować bo tutaj jesteś bezpieczny. A teraz nie wiem gdzie jest.
-Chcę ją zobaczyć.
~
Szedł ulicą ale tym razem prosto do hotelu. Nie chciał powtórki z wczoraj. Ale wpadł na pewien pomysł. Poszedł w kierunku opuszczonego budynku. Wszedł do niego. Było tam pełno rozwalonych mebli, rozbite okna, szkło było wszędzie, jakieś stare ubrania..
Rozejrzał się dookoła i wziął głęboki oddech.
-Jasmine.. -powiedział cicho. -Jasmine. -powtórzył głośniej. -Proszę, wiem, że tu jesteś. Pokaż mi się.
Prosił dalej, ale na marne. W pewnym momencie podniósł kawałek ostrego szkła.
-Jasmine, proszę pokaż mi się albo podetnę sobie tym żyły. Nie żartuję.
Przystawił kawałek szkła do nadgarstka, ale w pewnym momencie zauważył, że zza ściany wychodzi jakaś postać...
***
O mój Boże ;O
Podoba mi się ten rozdział. Serio, sądzę że wyszedł mi całkiem dobrze.
A jak wy sądzicie?
W ogóle to życzę wam wszystkim wesołych świąt, udanego sylwestra,
spełnienia marzeń, spotkania idoli.
Ten motyw z wampirami dał mi wiele weny do pisania rozdziałów.
Więc, do napisania <3